
Powie ktoś „przyjechał taki w Trzech Króli i dziwi się, że pusto”. Uważam, że Tarnobrzeg jest wyludniony, bez względu na to czy przyjadę tu 6 stycznia czy nie. W miastach podobnej wielkości i większych jest podobnie – mówił Filip Springer.
Wczoraj reportażysta spotkał się z czytelnikami w Tarnobrzegu. Najwięcej wątków w dyskusji dotyczyło książki „Miasto Archipelag. Polska mniejszych miast”, w której autor opisuje wrażenia z krótkich pobytów w 31 byłych miastach wojewódzkich. Z tym, że nie jest to książka o każdym z tych miast oddzielnie. Raczej o zjawiskach, które są dla nich wspólne. Na przykład niedzielne pustki na ulicach, jak w Tarnobrzegu.
– Historie z Tarnobrzega opisują tak samo Sieradz, jak sieradzkie historie opisują Tarnobrzeg. Zapewne w Tarnobrzegu znajdą się tak sprawni przedsiębiorcy jak ludzie z Płocka albo tak sfrustrowani jak raper z Sieradza, albo tak zajawieni na punkcie historii swojego miasta jak w Legnicy. Nie dało się jednak o wszystkich napisać wszędzie. Każdy z tych wątków jest opisany przez inne miasto – wyjaśnił.
Nie przejmuje się tym, że ktoś może poczuć się urażony takim podejściem a zarzuty typu „źle opisał pan nasze miasto” odbiera bardzo często:- Pojechałem do Legnicy. Na koniec spotkania dyrektorka biblioteki strasznie zdegustowana moją postawą w odniesieniu do Legnicy wstała i z miną wyrażającą obrzydzenie, niesmak wręczyła mi książkę o Legnicy, żebym sobie doczytał….
Czy wiedział cokolwiek o Tarnobrzegu zanim tu przyjechał ? – Nie. Tarnobrzeg odbieram jako miasto, które jest sierotą po siarce, które się nie otrząsnęło po tym i to widać po prostu. Spatologizowanie komunikacyjne jest krzywdzące dla tego miasta. Nikt mi nie wytłumaczy, że te 5 godzin z dworca zachodniego Warszawy, czy trzy godziny z Krakowa to jest super opcja. Bardzo często w odniesieniu do projektu pojawia się taki głos: co dobrego może pan powiedzieć o naszym mieście? Nie lubię tego. Pytanie takie jest bezcelowe. Może zastanówmy się jakie są problemy i jak je rozwiązać ?
Miasta z archipelagu łączy też jedno. Są niewidzialne dla mediów z Warszawy. Relacji o tym, co się w nich dzieje jest ciągle zbyt mało. – Misyjność tego projektu polega na przywróceniu balansu w ilości opowieści o Polsce mniejszych miast – mówi Springer. Ciąg dalszy nastąpi. Za miesiąc ukaże się książka „Ogarnij miasto archipelag”, która będzie przewodnikiem po każdym z 31 miast. Autorzy wskażą tam po pięć lokalizacji, które warto odwiedzić. W Tarnobrzegu jedną z nich jest jezioro.
Wioletta Wojtkowiak
Facebook
RSS