
PO CZYM POZNAĆ TARNOBRZEG
Współcześnie jeżeli jakieś miasto chce być rozpoznawalne musi mieć brand, symbol, logo, czy jak byśmy tego po czym ma być rozpoznawalne nie nazwali. Pan Witold Zych, radny miejski aktywny i niepokorny, postawił ten problem odnośnie Tarnobrzegu. Pretekstem są tablice przy granicach miasta, witające wjeżdżających. Na tablicach znajduje się stylizowany wizerunek rzeźby Bartosza Głowackiego z tarnobrzeskiego rynku. Pan Zych zadaje pytanie, czy postać Głowackiego z pomnika ma być symbole Tarnobrzegu? Przy tej okazji powstaje pytanie, czy Tarnobrzeg potrzebuje jakiegoś plastycznego symbolu z którym byłby błyskawicznie kojarzony?
JEST W CZYM WYBRAĆ
Istnieje wiele motywów nadających się na symbol Tarnobrzegu. Miasto ma na tyle bogatą historię, że jest w czym wybrać. Jest zamek w Dzikowie i Tarnowscy. Jest przeszłość zagłębia siarkowego. Jest w końcu Jezioro Tarnobrzeskie. W pewnym momencie wydawało się, że symbolem miasta może zostać jajeczniczka na kabanosach z cebulką i wszystko byłoby fajnie, ale na taki symbol nie zgodzi się pewnie obecna władza dla której jajeczniczka z cebulką jest symbolem rozrzutnych rządów. Z drugiej strony można powiedzieć, że jak się ma kiełbie we łbie, to trudno znaleźć atrakcyjny i nośny symbol dla miasta.
DZIKÓW I TARNOWSCY
Czy odpowiednio artystycznie obrobione kontury zamku w Dzikowie mogłyby stać się symbolem Tarnobrzegu? Czemu nie? Do promowania miasta można również wykorzystać więcej symboli kojarzących się z Tarnowskimi. Kwestia jednak w tym na ile Tarnowscy kojarzeni są z Tarnobrzegiem. Nie jest to oczywiste chociażby na przykładzie herbu miasta, czyli Leliwy, herbu Tarnowskich. Taki sam herb ma Tarnów, również kojarzony z Tarnowskimi. Żeby Tarnobrzeg był jednoznacznie kojarzony z Tarnowskimi potrzeba wielu wydarzeń kulturalnych, politycznych, ale również gospodarczych, którym patronowaliby Tarnowscy. Do tego potrzeba czasu i pieniędzy. O jedno i drugie w tej sprawie nie łatwo. Widać więc, że z Dzikowa i Tarnowskich bardzo trudno byłoby zrobić symbol miasta.
ZAGŁĘBIE SIARKOWE
Zagłębie siarkowe było tym, czym przez dziesięciolecia słynęło miasto nie tylko w Polsce, ale i w świecie. Świetnie na logo miasta nadawałaby się artystycznie przerobiona sylwetka gigantycznej koparki, która kiedyś pracowała w Machowie. W takim logo byłoby czuć i widać siłę, nowoczesność i wybieganie w przyszłość. To najlepsze skojarzenia dla miasta, które ma ambicje prezentować się jako dynamicznie rozwijający się ośrodek. Problem w tym, że zagłębie siarkowe to już przeszłość z którą Tarnobrzeg utożsamiany jest coraz rzadziej. Podobnie jak w przypadku Dzikowa i Tarnowskich trzeba zdecydować na ile symbolem miasta prowadzącym w przyszłość miałoby być odwołanie do przeszłości. Trzeba zaznaczyć, że w tych dwóch przypadkach ta przeszłość albo zbyt słabo funkcjonuje w społecznej świadomości, albo niemal całkowicie została z niej wyparta.
JEZIORO TARNOBRZESKIE
Jezioro to całkowicie nowa jakość w pejzażu Tarnobrzegu. Gdyby wymyślono dobre logo, to taka marka skutecznie promowałaby zarówno miasto, jaki samo Jezioro. Plastikowe palmy ustawione przy głównym wjeździe, to raczej albo przejaw kiczu, albo traktowanie problemu z przymrużeniem oka, co ma swoje uzasadnienie. W końcu Jezioro ma się kojarzyć z zabawą, relaksem i radością. Jednak czy Jezioro jest takim symbolem w którym zamyka się wszystko czym jest i czym chce być Tarnobrzeg? Raczej nie. Formuła Tarnobrzegu jako ośrodka rekreacyjnego jest chyba zbyt mało ambitna i zbyt wąska dla miasta, które ma aspiracje pełnienia roli wiodącego ośrodka miejskiego w regionie. O ile wiadomo ani byłe władze
miasta, ani obecne nie rezygnują z przemysłowego rozwoju miasta.
BARTOSZU, BARTOSZU TY SIĘ TU NADAJESZ!
Wróćmy więc do plansz przy wjeździe do miasta. Trzeba przyznać, że są nie tylko ładne, ale przyciągają wzrok i robią dobre wrażenie na pierwszy rzut oka. W takich sprawach jak utrwalanie się symboli, znaków pierwsze wrażenie ma zasadnicze znaczenie. Jakie skojarzenia wywołuje postać z pomnika na tarnobrzeskim rynku? Po pierwsze dynamizm. Uniesiona kosa kojarzy się z zadziornością, a w połączeniu z armatą daje efekt zdobywcy. Mimo głębokiego osadzenia w historii daje wiele nowoczesnych skojarzeń. I o to chodzi, żeby to, co osadza w historii wywoływało odwołania do współczesności i przyszłości, i tym lepiej, że nie robi tego dosłownie. Wypada więc pogratulować autorom pomysłu. Bardzo dobrze wyczuli ducha i aspiracje Tarnobrzegu i nadali temu trafioną plastycznie formę.
Weronika Przestój
Facebook
RSS