
Sąd orzekł o areszcie tymczasowym dla prezydenta Tarnobrzega. Dla funkcjonowania miasta rodzi to określone problemy. Po odwołaniu dwóch zastępców z PiS-u prezydent nie powołał zastępcy.
Mimo, że spodziewał się jakichś prowokacji nie udzielił najważniejszym urzędnikom pełnomocnictw do podejmowania decyzji w jego imieniu. Miastu może grozić paraliż. Nie wdając się w prawne analizy krótko mówiąc w Tarnobrzegu będzie komisarz i to jest pewne. Znowu pomijając procedury w jakich to się stanie, najważniejszą rzeczą jest kto nim będzie. W związku z tym nasuwa się wcześniej kilka innych pytań. Pierwsze z nich to w jakim stopniu ta sprawa zostanie upolityczniona?
Czy rządzący PiS będzie chciał wykorzystać zaistniałą sytuację do wygrania wyborów samorządowych. Jeżeli tak będzie, to należy się spodziewać, że przyszły komisarz może być przyszłym kandydatem na prezydenta. Raczej nie będzie nim Kamil Kalinka. Byłoby to zbyt grubymi nićmi szyte, choć i bez tego w tej sprawie powstaje mnóstwo wątpliwości. Za bardziej prawdopodobne uznać należy, że komisarzem zostanie były wiceprezydent Wojciech Brzezowski.
Jest mniej kojarzony ze ścisłą polityką, ma opinie fachowca dobrze znającego sprawy miasta. Dodatkowo niedawno wygrał w sądzie sprawę z prezydentem o pomówienie, co dodatkowo wzmacnia jego wiarygodność. W gruncie rzeczy Brzezowski jest nie mniej pisowskim politykiem niż Kalinka, ale dużą część opinii publicznej mogą przekonać powyższe argumenty.
Nie należy wykluczyć, że komisarzem zostanie ktoś z zewnątrz. Byłby to dla Tarnobrzega wariant najgorszy. Osoba zapewne nie znająca problemów miasta musiałaby kierować miastem w trudnym okresie przedwyborczym w dodatku z dość nieufną przynajmniej częścią najważniejszych urzędników w urzędzie miasta.
Taka decyzja pewnie nie spodobałaby się lokalnym strukturom PiS-u. Uznano by ją raczej za przejaw nieufności do nich niż za ostrożność przed posądzeniem o partyjniactwo. Dlatego kandydata na komisarza należy szukać w tarnobrzeskim PiS, a tu ławka jest krótka. Oprócz dwóch wymienionych kandydatów można dodać jeszcze jedno, góra dwa nazwiska. Jednak PiS “nie jest taki głupi” i będzie chciał wykorzystać ten kryzys, żeby sobie ułatwić wygrane wybory, a nie dbać przede wszystkim o bezstronne i obiektywne w sensie korzyści dla funkcjonowania miasta, rozstrzygnięcie tego problemu. A na pozyskanie wyborców ma wiele możliwości.
Na przykład może okazać się, że komisarz jest tak operatywny, że załatwił brakujące miliony na obwodnicę. Takich “operatywnych chwytów” może być więcej, a one przekonają wyborców, że najlepszym, bo bardzo skutecznym kandydatem na prezydenta może być komisarz. Pis taka politykę już prowadzi. Żeby uwiarygodnić swoich ludzi dostają oni niemal każde pieniądze jakby na pstryknięcie palcami. Dowodzi tego sytuacja w sąsiedniej Stalowej Woli. Tarnobrzeg czeka więc na komisarza. Niespodzianki raczej nie będzie.
Grzegorz Poniedzielski
Facebook
RSS