
Jeden jerzyk potrafi zjeść w ciągu doby do 20 tysięcy dokuczliwych owadów. Czy to oznacza lato bez komarów ? Zobaczymy, gdy ptaszki osiedlą się w nowych domkach nad Wisłą i w rejonie zwierzynieckich stawów.
Dwie wieżyczki lęgowe dla jerzyków, których wznoszenie dobiega końca, to w Tarnobrzegu pierwsze tego typu budowle. Postawienie ich było pomysłem grupy mieszkańców, którzy zgłosili swój projekt do budżetu obywatelskiego. Innym też spodobał się najbardziej, dlatego został sfinansowany. Podobne wieże stoją w wielu polskich miastach.
Jerzyki to ptaki gniazdujące kolonijnie, lubiące towarzystwo innych osobników swojego gatunku, dlatego każda z wież posiada 90 budek lęgowych. Znajdą się też na nich nadajniki emitujące głosy jerzyków, by symulować istnienie kolonii.
Oczywiście wabienie nie daje gwarancji, że w wieżyczkach szybko pojawią się nowi lokatorzy. W końcu ptaków zmusić do niczego nie można. – Pozostaje nam jednak trzymać kciuki, że chociaż część budek już w pierwszym roku zostanie zasiedlonych – mówi Joanna Lewicka z Urzędu Miasta Tarnobrzega.
Jest więc nadzieja, że gdy jerzyki rozmnożą się akcje odkomarzania nie będą już potrzebne. Jeden dorosły osobnik w ciągu doby może zjeść nawet 20 tysięcy owadów, w tym dokuczliwych dla człowieka komarów oraz meszek.
Wioletta Wojtkowiak
Zdjęcia Bogdan Myśliwiec
Facebook
RSS