
Tarnobrzeskie osiedle Mokrzyszów, gdzie duża firma planuje budowę centrum handlowego wciąż pozostaje bez miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wygląda na to, że inwestor obrywa rykoszetem po aresztowaniu prezydenta miasta przez CBA.
Podczas wznowionych w piątek obrad przerwanej 22 lutego sesji rady miasta radni uchwalili MPZP dla terenu Jeziora Tarnobrzeskiego i Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 przy ul. Kopernika. Dyskusja nad tym, czy plan dla Mokrzyszowa procedować czy nie była burzliwa. Niektórym radnym puściły nerwy. Jeszcze po obradach Leszek Ogorzałek z komisji techniczno-inwestycyjnej sprzeczał się z Witoldem Zychem (na zdjęciu). Zych zarzucił członkom tej komisji, że na posiedzeniu poprzedzającym lutową sesję pozytywnie zaopiniowali uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego osiedla Mokrzyszów.
Tymczasem przed piątkową sesją 1 marca już nie wszyscy byli przekonani, czy tak stać się powinno. A to dlatego, że dokumentację w sprawie planu dla Mokrzyszowa zabezpieczyło Centralne Biuro Antykorupcyjne podczas zatrzymania prezydenta 21 lutego, któremu prokuratura zarzuciła przyjęcie od przedsiębiorcy 20 tys. zł łapówki w zamian za pozytywne zmiany w owym planie. Dodajmy, że właścicielem działki, na której galerię handlową chce budować duży inwestor jest radny Dariusz Kołek.
Uchwalenie planu zdjęto z porządku obrad, bo większość radnych doszła do wniosku, że sprawa powinna być zawieszona do czasu jej wyjaśnienia. Przeciwny temu jest radny Witold Zych, który uważa, że odkładanie decyzji w czasie to blokowanie rozwoju miasta. Ci, którzy podzielają jego poglądy podkreślają, że od rozstrzygania ewentualnych nieprawidłowości są organy ścigania a nie radni, którzy powinni sprzyjać tworzeniu nowych miejsc pracy. Obawiają się także, że zniechęceni inwestorzy pójdą sobie gdzie indziej.
Wioletta Wojtkowiak
Facebook
RSS