
Odławiacze bobrów muszą być wytrwali, bo sprytne gryzonie kryją się w wydrążonych głęboko tunelach. Pies, który pomagał ekipie nie mógł dotrzeć do jednego stanowiska oddzielonego wodą . Trzeba było czekać.
Łowczy z Suwałk przyjechali do Tarnobrzega, żeby pomóc mieszkańcom osiedla Zakrzów. Kilka lat temu bobry zadomowiły się w stawiku nieopodal ulicy Cichy Kącik, a drążone przez nie głębokie tunele zagrażają ludziom. Czteroletni syn właściciela pobliskiego domu wpadł do takiej dziury aż po szyję. Na posesji zapadł się podjazd, a w drodze straszy dziura, w którą ostrzegawczo mieszkańcy wetknęli gałęzie.
Straty są tak ogromne, że na prośbę mieszkańców prezydent Tarnobrzega zwrócił się do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Rzeszowie po zezwolenie na przesiedlenie bobrów w inne miejsce. Trafią w okolice międzywala Wisły na wysokości osiedla Zakrzów.
Schwytane wczoraj do klatek trzy osobniki to jeszcze nie wszystkie zwierzęta. Prawdopodobnie bobrów jest dziesięć. Jak informuje magistrat, proces przesiedlenia bobrów powinien zakończyć się z końcem października. Koszt takiej usługi to 5,9 tys. zł brutto.
WW
Facebook
RSS