Pomysł może brzydki, ale szybki. Trzeba było skutecznie ochronić pieszych przed autami – ripostował wiceprezydent Wojciech Brzezowski krytykujących „patriotyczne” słupki przed urzędem miasta. Obiecał jednak ładniejsze rozwiązanie.
Od czasu, kiedy skomentowaliśmy wygląd słupków przed magistratem wciąż iskrzy między przeciwnikami a obrońcami pomysłu. Gorący temat trafił na forum rady miasta. Dyskusja dowiodła, że w radzie są esteci, którym nie jest wszystko jedno. – Mężczyzn podobno nie rażą takie rzeczy, ale mnie to raziło – przyznał radny Dariusz Bożek. – Chwała,że udało się zaistalować coś, by auta nie wjeżdżały na chodnik, tylko żeby to ładniejsze było…
Około sto złotych za sztukę – tak wycenia się słupki wmurowane przez Rejon Dróg Miejskich przed budynkiem magistratu
Ledwie przed miesiącem apelował na sesji o powołanie miejskiego architekta, który będzie czuwał nad estetyką zabudowy w mieście a teraz ma koronny dowód na „przestępstwo” w przestrzeni miejskiej. Dosadnych słów nie szczędził także Witold Zych, z wykształcenia historyk sztuki, zdegustowany, że zwykłe drogowe słupki postawiono przy jasnym zabytkowym budynku magistratu. Jan Dziubiński pouczał,że byłoby lepiej postawić tam strażnika miejskiego i wlepiać parkującym mandat za mandatem.
Radnym tłumaczył się odpowiedzialny za miejskie inwestycje zastępca prezydenta Wojciech Brzezowski: – Musieliśmy zadziałać szybko, bo kierowcy blokowali ten chodnik. Pojawiali się u mnie mieszkańcy ze skargami, a to na porwaną czy brudną kurtkę, matki z dziećmi, które nie mogły między samochodami przejechać wózkiem i kierowcy od uszkodzonych aut. Słupki może nie są piękne, ale musiały zadziałać skutecznie.
Padło jednak publiczne zapewnienie rozważenia ładniejszych rozwiązań. Poparcie Brzezowskiego zyskała sugestia Dariusza Bożka, żeby biało-czerwone słupki zagospodarować nad jeziorem. Zamiast słupków nie będzie kwietników. Wątpliwą ozdobę pasażu zastąpi żywopłot lub pas zieleni.
Wioletta Wojtkowiak
fot. Bogdan Myśliwiec
Facebook
RSS