
WIEDZIELI JAK ODWOŁAĆ, NIE WIEDZĄ JAK WYBRAĆ?
Po odwołaniu Kamila Kalinki z funkcji przewodniczącego Rady Miejskiej w politycznym życiu Tarnobrzega zrobiło się spokojnie. Widać, że ten spokój dla niektórych przekształcił się w nudę, którą trzeba było przerwać. Niestety władze naszego miasta zaczynają się specjalizować w dostarczaniu rozrywki poprzez mniej lub bardziej nieudolne poczynania. Kolejnym powodem “do zabawy” stały się wybory nowego przewodniczącego. Tym razem dowcip polega na tym, że wybór prawdopodobnie zablokowali ci, którzy mieli być wybrani. Kością niezgody stały się dwa głosy nieważne, które prawdopodobnie oddali obaj kandydaci na przewodniczącego.
Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że zachowali się elegancko, czyli chcieli dobrze, ale wyszło jak ostatnio tarnobrzeskim władzom samorządowym. Owszem, sytuacja dla kogoś może być nie jasna, ale w urzędzie miasta przecież nie brakuje fachowych osób, które potrafią takie sprawy rozstrzygać. Trudno powiedzieć czym kierował się wiceprzewodniczący Jan Dziubiński odsyłając sprawę do rozstrzygnięcia przez wojewodę. To nadmierna i zbędna troska o praworządność, która robi z Tarnobrzega grajdołek w którym nie potrafią rozwiązać prostego problemu. Tarnobrzeg stać na silną władzę, pewną swoich racji, która nie boi się podejmowania trudnych rozstrzygnięć. Niech inni się martwią, czy w Tarnobrzegu podjęto prawidłowe decyzje.
Tarnobrzeg ma wiedzieć swoje i umiejętnie tego bronić. Jeżeli państwo radni będą mieszkańcom przypominać o sobie tylko z okazji takich nie poważnych sytuacji, to mieszkańcy mogą dojść do wniosku, że na diabła im taka Rada Miejska, a wybory coraz bliżej. Więc szanowni Państwo Radni – nie róbcie z igły wideł i pokażcie, że macie głowy na karkach.
Weronika Przestój
Facebook
RSS